80 minut
Horror, Komedia
Czechy
Czeski horror? Pełnometrażowy debiut 30-letniego Andy'ego Fehu to rzadka okazja, by skonfrontować się z kinem grozy z Europy Wschodniej. Niskobudżetowa "Nienasycona Tiffany" zaczyna się niczym kino społeczne o ludziach z marginesu. Główny bohater, Pepa, to pijak, nierób i złodziej. Ma jeden sposób, by zdobyć forsę na tani alkohol. Wkrada się do domków letniskowych. Landszaft, sztućce czy poroże – cokolwiek wpadnie mu w ręce, spróbuje opchnąć to w komisie. Jego los, a także nastrój samego filmu diametralnie się zmieniają, gdy mężczyzna podczas jednej ze swoich eskapad natrafia na kamerę wideo z niepokojącym nagraniem. Rozedrgane ujęcia rodem z "Blair Witch Project" sugerują, że Pepa wpadł na trop skarbu, dzięki któremu nie będzie już musiał robić włamów. Motywy dobrze znane z horrorów Andy Fehu osadza w swojskiej scenerii prowincjonalnych Czech, nie odmawiając sobie prawa do satyrycznego cudzysłowu. Nic więc dziwnego, że oprócz zwodniczego głosu z zaświatów i niespodziewanych zgonów przerażający okazują się tu również reprezentanci lokalnej społeczności – pijacy i cyniczny właściciel komisu.